Dzień Pierwszy
Wstałam wcześnie rano. Kilkanaście minut przed piątą. Myśl, że pojadę do Gdańska, że spotkam się z Kubą, nie dawała mi spać. Wczoraj zamknięto moją pracę. Na co najmniej dwa tygodnie, przymusowy urlop z którego nawet się cieszę. Wstałam wcześnie, wysikałam się i wzięłam prysznic. Wczoraj wieczorem mąż mi się spuścił do cipki, a dziś przede mną długa droga. Chcę się czuć świeżo i czysto. Stojąc pod prysznicem w strumieniu wody i spienionego płynu do kąpieli na moim ciele, wzięłam w rękę maszynkę do golenia, oczywiście męża, bo leżała pod ręką, a mojej nie chciało mi się szukać. Pociągnęłam nią po kilka razy pod pachami, po nogach, wzgórku i cipce. Lubię być gładka. Mój mąż mnie taką uwielbia, i Kuba zresztą też.